Kiedy po raz pierwszy wysiadłam z pociągu na stacji w Ferrarze moim oczom ukazało się prawdziwe morze rowerów. Były ich setki, jak nie tysiące. Już wtedy wiedziałam, że to miasto musi być niezwykłe. Chwilę później zanurzyłam się w plątaninę średniowiecznych uliczek i byłam już tego pewna. Ta średniowieczna dzielnica nie ma sobie równych. Ferrara może nie ma wielkich i spektakularnych atrakcji, ale ma to coś, co sprawia, że czujesz się w niej znakomicie i wracasz z nieukrywaną przyjemnością.
↧